Skip to main content

"Nie światło, ale błysk"

Film powstał w ramach programu „Pracownia Kultury Czynnej”, zrealizowanego przez Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie, we współpracy ze Stowarzyszeniem „Tratwa”.

Tak o filmie mówi reżyser Przemysław Wasilkowski:
„Teatr z natury swojej wyolbrzymia i wyraża cieleśnie, przez co daje możliwość wypowiedzenia się sercu, gdyby nie to nasz język pozostałby szyfrem. Od samego początku naszej pięcioletniej pracy w mazurskich wioskach, zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Od Wyspiańskiego przez Pirandella, Zeamiego, aż do Becketta nasza praca zmierzała w kierunku opowiedzenia słowami poety, ukrytej legendy tych miejsc, tych ludzi.

    Potrzeba było wielu lat i prób, nie zawsze udanych, żeby dotrzeć do prostej prawdy, że to właśnie, tak z pozoru odległy trudny Poeta, jak Samuel Beckett jest patronem tej ziemi.
    Wszystkie sceny w tym filmie powstały na bazie jednego, prostego pomysłu, żeby zetknąć ze sobą twarzą w twarz osoby znajdujące się w podobnej sytuacji egzystencjalnej. Aktora, to znaczy kogoś, kto włada tym, co przemijające i starego człowieka, który dogłębnie rozumie przemijanie. Było to, zatem spotkanie istot ludzkich, które stoją blisko absurdalnej strony naszej egzystencji, odważnie ją konfrontują, starają się zobiektywizować. Indywidualne doświadczenie staje się przez chwilę metaforą losu ludzkiego, a od metafory niedaleko już do legendy. Próbowaliśmy naszą kilkuletnią pracą odkryć legendę życia naszych bohaterów. Czy nam się to udało? Kto wie, może lepiej, że najistotniejsze rzeczy pozostaną w ukryciu, w milczeniu, w ciszy, bo jeśli ujawni się wszystko, to może stać się tak, że, nic już nie zostanie do opowiedzenia.”